sobota, 26 sierpnia 2017

Nalewka z aronii.



Nalewki z aronii robi się na wiele sposobów, ja zrobiłam według mojego przepisu z liśćmi z cytrynowego drzewka, nalewka jest smaczna, w każdym kolejnym roku staje się przepyszna. Polecam cierpliwie czekać :)


Składniki:

owoce aronii 1,5 kg (możemy ją rozgnieść)
spirytus 1 litr
woda zimna przegotowana 600 ml
cukier 40 - 50 dag (jak kto lubi słodką daje 50 dag)
liście z drzewa cytrynowego 50 szt. dużych liści
kora cynamonowa 1 kawałek
wanilia 1 laska
kardamon kilka koszyczków

Wykonanie:

Liście z drzewa cytrynowego zaparzamy w 0,5 litra wody, w tej ostudzonej wodzie rozcieńczamy spirytus. Owoce aronii myjemy, osuszamy na durszlaku, wsypujemy do 3 litrowego słoja, dodajemy sparzone liście z drzewa cytrynowego (pogniecione,rozdarte na kawałki), wanilię, korę cynamonową, kardamon i zalewamy alkoholem, tak żeby owoce były przykryte alkoholem, zakręcamy szczelnie słój. Mieszamy i odstawiamy na pół roku do maceracji. Musimy co jakiś czas mieszać słojem. Po okresie maceracji zlewamy nalew a owoce zasypujemy cukrem i odstawiamy na dwa tygodnie aż cukier się rozpuści i wyciągnie jeszcze sok z alkoholem z owocu. Kilka razy dziennie powinniśmy mieszać słojem w celu szybszego rozpuszczenia się cukru. Powstały syrop wyciągnie z owocu jeszcze sporo zdrowych składników. Po 14 dniach zlewamy nalew słodki i mieszamy z nalewem wytrawnym, wcześniej zlanym. Wlewamy do 3 litrowego słoja, szczelnie zamykamy i czekamy aż nalewka nam się sklaruje. Sklarowaną nalewkę ostrożnie zlewamy przez kilka warstw gazy, tak żeby uważać na osad który osiadł na dnie. Zlaną nalewkę rozlewamy do butelek, szczelnie zakręcamy i odstawiamy w ciemne, chłodne miejsce na 6 miesięcy do dojrzewania. Po tym okresie możemy już się nią delektować, ale im dłużej stoi tym jest dużo więcej smaczniejsza.


Liście z drzewka cytrynowego myjemy, rwiemy na kawałki i zagotowujemy w 0,5 litra wody, parzymy do ostudzenia i w tym wywarze rozcieńczamy spirytus.

Liście warstwowo układamy naprzemian z owocami aronii i zalewamy alkoholem.


Na zdrowie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz